Tym razem nie "naolejowałam" włosów, tylko nałożyłam maseczkę z żółtka według przepisu Anwen.
Troszkę go zmodyfikowałam.
Składniki:
- żółtko,
- łyżeczka miodu,
- 1/2 łyżeczki oleju rycynowego,
- 1/2 łyżeczki oleju migdałowego,
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka maski Crema al Latte,
- 1 łyżeczka maski Kallos Omega,
- 5 kropli soku z cytryny,
- 1 łyżeczka nafty.
Wszystkie składniki wymieszałam i nałożyłam na suche włosy na około 2 godziny pod czepek.
Po tym czasie umyłam włosy szamponem Dada 3w1. Na wilgotne włosy nałożyłam błyskawiczną terapię rekonstrukcyjną L'Oreal Elseve Total Repair Extreme (Wizaż.) i zmyłam ją po 40 minutach.
Włosy jeszcze nigdy nie były takie miękkie, nawilżone i błyszczące. Bardzo spodobał mi się ten efekt.
A Wy co zrobiliście dla swoich włosów?
Pozdrawiam ;)
Super wyglądają, moje też są dziś bardzo miękkie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńNawet wyglądają na takie miękkie jak piszesz :) aż chce się dotknąć :)
OdpowiedzUsuń