Witam. Niedzielę dla włosów (która zaczęła się w piątek) zaczęłam od naolejowania włosów olejkiem Sesa i poszłam spać. Rano umyłam włosy maseczką Crema al Latte, a później nałożyłam maseczkę Elseve Total Repair Extreme. Końcówki zabezpieczyłam olejkiem Mythic. Tym razem wyjątkowo wysuszyłam włosy letnim nawiewem, jednak niestety nie wyszło tak dobrze jakbym chciała. Na koniec mąż podciął mi końcówki, poszło jakieś 1,5 cm.
Włosy były miękkie, gładkie i średnio dociążone.
A poniżej zdjęcie, jak włosy prezentowały się po godzinnym "koczku- zawijaczku".
O rany, jakie Ty masz długie włosy! I piękne... Kiedy ja takie zapuszczę...
OdpowiedzUsuńPS. A niedziela faktycznie udana. Ja wolę niedociążenie na rzecz miękkości i gładkości;)
Dziękuję. Może i długie, ale potrzebowałyby dużego ścięcia, jednak strasznie wolno mi rosną, więc szkoda mi ścinać.
UsuńPiękne :) Ja muszę niedługo podciąć z 2 cm.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ach to bolesne obcinanie ;)
UsuńUwielbiam efekt jaki daje koczek :D ślicznie się zakręciły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję =)
UsuńJa ostatnio podcięłam włosy maszynką. :) pomógł mi mój niemąż. :) Muszę kupić sesę. Podobno fajnie działa też na porost.
OdpowiedzUsuńPodobno tak, niestety u mnie nic nie działa na porost ;(
UsuńImponująca długość. Ja ostatnio poprosiłam męża o podcięcie włosów maszynką i poleciało 6 cm :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mamy "prywatnych fryzjerów" ;)
UsuńNo nie, znowu widzę piękne i długie włosiska. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję =)
UsuńTeż mam sesę, jednak tak strasznie odpycha mnie od niej zapach, że używam jej bardzo rzadko. Śliczne włoski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mi Sesa nie przeszkadza, najgorzej jest z Amlą.
Usuńpo koczku-cudo *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo =)
UsuńPrzepięknie wyglądają po koczku ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Dziękuję =)
Usuń