środa, 13 stycznia 2016

Kołtuny w zimę.

Nie wiem czy też tak macie, ale zima to koszmar dla moich włosów. Chowanie ich pod płaszczem czy szalikiem sprawia, że strasznie się plączą.

Moim sposobem na radzenie sobie z takimi problemami jest najpierw spryskanie włosów wodą z jakąś maską/odżywką a następnie rozdzielenie kołtuna palcami na mniejsze, a później dopiero rozczesanie go grzebieniem.

W zimę staram się nosić włosy zaplecione w warkocz, jednak nie zawsze mam na niego ochotę. Kiedy włosy ładnie wyglądają i dobrze się pokręcą to szkoda mi jest je związywać. I tak oto sama sobie szkodzę (znaczy moim włosom).

A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na kołtuny?

14 komentarzy:

  1. Póki co z kołtunami problemu nie mam, ale za to okropnie się elektryzują. W torebce zawsze noszę spray z Gliss Kura który doraźnie pomaga;) Może i na Twój problem pomoże taki spray z silikonami? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. eh moje włosy w zimie to koszmar, strączkują się, elektryzują puszą są niemiłe w dotyku...czekam na wiosnę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie omijają kołtuny o elektryzowanie chociaż to:) Masz piękne włosy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię w zimie to, że można chodzić w czapce i rzadko ją zdejmuję. Pozwala mi to ukryć problemy z włosami. :-)

    Moje nawet się nie plączą bardziej niż zwykle, ale zimą są przesuszone, a kiedy wychodzę na zewnątrz, puszą się...

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam strąki albo siano zamiast kołtunów;p

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie sie sprawdza olejek morrocanoil

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, najlepszym sposobem jest... wiązanie włosów. W koczek albo kucyk "z pętelką", taki jakby nie do końca. Ja na to ubieram czapkę - wełnianą, "praną" w szamponie i odżywce do włosów. Póki co w ogóle nie elektryzuje włosów, ale może to być kwestia suszarki z jonizacją, po którą sięgam co drugi dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie słyszałam o praniu czapki w szamponie i odżywce =) ciekawa sprawa.

      Usuń
    2. Ja też nie, ale byłam kiedyś w potrzebie, bo płyn do prania ręcznego sie skończył, a czapka wolała o kąpiel ^^ a odżywka to był eksperyment:) teraz już celowo praktykuję i polecam.

      Usuń